wtorek, 6 września 2011

mebel zwany konsolą....

Konsola z francuskiego "console" to charakterystyczny dla epoki baroku i rokoka mały, przyścienny stolik. Zazwyczaj umieszczany pod lustrem lub między oknami. Na stoliku takim stawiano zazwyczaj zegar, wazon, porcelanowe figurki lub rzeźby.

Konsole charakteryzowały się płytkimi, półkolistymi, drewnianymi lub marmurowymi blatami, wsparte były na jednej lub dwóch bogato rzeźbionych nogach, często złoconych. Współczesne konsolki spełniają bardzo podobną rolę.

Powyższy opis pochodzi z wikipedii i pokrótce charakteryzuje mebel zwany konsolą. Taką właśnie konsolę zapragnęłam mieć u siebie w domu. Przeglądając wnętrzarską prasę, czy też różne blogi o tej tematyce, zachorowałam na starą, nadgryzioną zębem czasu konsolę, na której postawiłabym sobie różne szpargały. Niestety wszystkie, które mi się podobały nie były w zasięgu mojego budżetu, natomiast te które mój budżet mógłby udźwignąć, z kolei nie zbyt bardzo mi się podobały.

Jednak jakiś czas temu na działce (u moich teściów) wypatrzyłam stół. Bardzo fajny, stary, lekko zniszczony, ale nadal piękny, solidny, drewniany stół. Ponieważ połowa tego stołu była spróchniała i za bardzo nie nadawała się do użytku, pomyślałam, że jakby go przeciąć na pół, oheblować to wyszła by niczego sobie konsola.

Podaruję Wam wszystkie szczegóły, napiszę tylko, że przerobieniem tego stołu na konsolę zajął się mój utalentowany tatuś (taka nasza rodzinna złota rączka, pozdrawiam go serdecznie) i moim zdaniem spisał się na medal!!! (niestety nie posiadam zdjęć przed przeróbką, po prostu zapomniałam pstryknąć choćby jedną fotkę)

Mój mały, przyścienny stolik wygląda tak:

Ustawiłam na nim swoją ukochaną lawendę, kilka świec i lampkę, a we wnęce po szufladzie znalazło się miejsce na katalogi IKEA.

Konsola składa się w zasadzie z samych oryginalnych części stołu, czyli z połowy blatu i czterech nóg, dorobiona została tylko wnęka gdzie znajdowała się szuflada, ponieważ oryginalnej szuflady nie mogliśmy znaleźć.

Oprócz tego, że mam swoją konsolę, najbardziej cieszy mnie fakt, że jest to mebel, który powstał w mojej wyobraźni i dokładnie tak jak go sobie wyobraziłam, tak mój tata go przerobił. To mebel z historią, z duszą, a ja uwielbiam takie meble :)

Pozdrawiam A.


1 komentarz: