Jakiś czas temu zaczęłam wątek o tym co znalazłam pewnego dnia, na pewnym strychu...Było to dawno, dawno temu, ale dokładnie pamiętam co Wam obiecałam!
Obiecałam zdjęcia tego co znalazłam, narobiłam Wam apetytu, a potem zniknęłam na dłuuugooo!
W międzyczasie wydarzyło się mnóstwo rzeczy, dobrych i złych. Z pozytywnych wydarzeń mogę wymienić fakt, że byłam na urlopie (dlatego tak długo nic nie pisałam). Urlop minął szybko, był dosyć intensywny, bez byczenia się nad basenem w jakimś kurorcie, ale ja właśnie tak lubię wypoczywać, intensywnie!. W tym roku minął pod znakiem rockowych koncertów :), najpierw Faith No More w Poznaniu, potem Pearl Jam w Berlinie!!! Było cudownie, jeśli tak można opisać rockowe koncerty....domyślcie się sami co chciałam przez to powiedzieć! O tych złych rzeczach nie ma co pisać, bo i tak kosztowały mnie dużo nerwów, i w zasadzie nie chcę już o nich pamiętać!
Zdjęcia, które Wam dzisiaj pokazuje zrobiłam zaledwie kilka dni temu! Z tymi zdjęciami też wiąże się pewna historia. Przed urlopem napstrykałam mnóstwo fotek, które przedstawiały moje zdobycze tuż po wyniesieniu ich ze strychu! Chciałam Wam je pokazać jak wyglądały tuż po znalezieniu i co z nimi zrobiłam. Jednak podczas wakacji zdjęcia te zostały, przez przypadek, wykasowane, na rzecz tzw. "zdjęć wakacyjnych"....tak więc mam super fotki z wakacji i zero pierwotnych fotek "skarbów ze strychu". Moje ostatnie doświadczenia nauczyły mnie, że czasami trzeba powiedzieć "no trudno..." i trzeba iść dalej, nie ma co zawracać sobie głowy pewnymi zdarzeniami, które już się stały i się nieodstaną!
Dlatego dziś prezentuje Wam moje skarby, które już przeszły metamorfozę, dostały nowe życie i cieszą moje oko!
Największą zmianę przeszedł stołek! Został wyszlifowany i pomalowany na biało. Niestety nie cała powierzchnia została idealnie doszlifowana, w pewnych miejscach widać ubytki, ale dla mnie to tym lepiej. Widać, że jest z odzysku i ma swoją historię. Na potrzeby sesji zdjęciowej, ów stołek zawitał do salonu, ale głównie stoi w łazience, gdzie cudownie piętrzą się na nim ręczniki. Czasami sobie na nim przycupnę rano, zazwyczaj podczas szczotkowania zębów. Znając moje zamiłowanie do zmiany wystroju wnętrz pewnie będzie jeszcze spełniał wiele ról, w wielu miejscach.
Słoiki, które znalazłam na strychu, po porządnym wyszorowaniu służą jako wazon, ten większy, i jako pojemnik na spinacze do prania, ten mały!
Jest jeszcze wiadro! Tak sobie myślę, że możecie się dziwić co takiego wspaniałego jest w starym, spatynowanym wiadrze... nie wiem jak Wam to wytłumaczyć. Jest coś co sprawia, że uwielbiam takie przedmioty i już! A do czego może się przydać stare wiadro? Może się przydać do trzymania w nim kilku szczapek drewna do kominka, można w nim trzymać ręczniki w łazience, można też przechowywać magazyny wnętrzarskie, albo po prostu posadzić w nim kwiaty. W moim wiadrze, korzenie zapuściły petunie i teraz razem fajnie przyozdabiają balkon!
W sumie fajnie było by zrobić posta pod tytułem "Do czego może służyć stare wiadro?" Ja nad tym pomyślę, ale może i wy macie jakieś ciekawe pomysły?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz